Zgodnie z wieloletnią tradycją, w miesiącach wakacyjnych grupa naszych członków wyjeżdża w europejskie góry, aby tam wjechać na wysokogórskie przełęcze. W tym roku wybór padł na Rumunię. Najwyższym szczytem, tego bez wątpienia górskiego kraju jest Moldoveanu 2544 m n.p.m. Naszą skromną grupkę uczestników tworzyli Jacek, Piotrek, Bogdan i  Paweł (syn Bogdana). Niezawodnym jak zwykle środkiem lokomocji był Jacka kapmer, który oczywiście pełnił także funkcję noclegową. Wyjazd nastąpił w piątek 13 lipca, trasą przez Lubawkę, Hradec Kralowe, Brno, Budapeszt, Oradeę dotarliśmy w okolice miejscowości Turda. Tutaj rozpoczęła się rowerową część naszej eskapady, która trwała do niedzieli 22 lipca. W tak krótkim czasie udało nam się zdobyć kilkanaście  górskich przełęczy, w tym najwyższą w Rumunii – Transalipnę 2145 m n.p.m. oraz słynną „alpejską” Szosę Fogaraską. Zwiedziliśmy wiele zabytkowych cerkwi, kościołów i zamków, miast i wiosek, fantastycznych górskich wąwozów i wodospadów. W miejscowości Rosa Montana podziwialiśmy występy zespołów folklorystycznych,  oczywiście spróbowaliśmy przysmaków regionalnej kuchni rumuńskiej, pragnienie (po skończonej jeździe rowerowej ) gasiliśmy miejscowym piwkiem. Ogółem na rowerach przejechaliśmy ok. 500 kilometrów. W mojej subiektywnej ocenie, Karpaty rumuńskie nie są (jak na razie) „rajem” dla rowerowych eskapad. Brakuje tutaj map, dróg szutrowych, oznakowanych tras dla rowerów, górskie doliny są bardzo strome i porośnięte gęstym liściastym lasem. Odległości pomiędzy dolinami, połączanymi szosami, są naprawdę imponujące, aby zatoczyć przyzwoitą t.z. „pętelkę” trzeba pokonać rowerem trasę 150 – 200 kilometrów. Mimo wszystko naszą wycieczkę należy uznać za udaną, była ona wielodniowym spotkaniem z dziką przyrodą karpacką, górskimi wioskami żyjącymi rytmem naszych lat 70-ych, kulturą wielonarodowej i pięknej Rumunii.

Wasz korespondent – P. R.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Kolejny raz członkowie naszej Sekcji spotkali się na biwaku turystycznym, w tym roku naszą bazą było gospodarstwo agroturystyczne w miejscowość Nowy Kościół k. Świerzawy. Część uczestników na miejsce dojechała transportem samochodowym, część na rowerach. Tegoroczny biwak miał szczególną oprawę, gdyż kolega Janek  Bielecki obchodził Jubileusz 70 lecia urodzin. Życzeń dla szanownego jubilata nie było końca, wszyscy zgodnie życzyli kol. Jankowi dużo zdrowia, pomyślności oraz tego, aby nigdy nie opuszczał go optymizm i dobry humor, którym tryska w codziennych kontaktach z koleżankami i kolegami naszej sekcji.  Składamy gorące podziękowania naszym koleżankom i kolegom, dzięki którym kolejny raz mogliśmy spotkać się w naszym wspólnym gronie: kol. Deli za przygotowanie smacznych potraw na uroczystą kolację urodzinową, kol. Jankowi za wyborne trunki, którymi nasz uraczył, kol. Januszowi za przygotowanie pysznych wyrobów wędliniarskich. Dobra biesiada trwała do późnych godzin nocnych. W niedzielę po śniadaniu, uczestnicy biwaku na rowerach i autami powrócili do swoich miejsc zamieszkania w Jeleniej Górze, Kowarach i Wojcieszowie. Poniżej kilka zdjęć z biwaku.

Kolejny rajd kolarski „Razem w Unii Europejskiej” przeszedł do historii. Tegoroczny zapisał się w naszych kronikach bardzo pozytywnie. Największym pozytywem, jak zawsze w tego rodzaju imprezach, była pogoda oraz uczestnicy rajdu. Warunki atmosferyczne dopisały nadzwyczaj, było naprawdę wiosennie, burza która przeszła w sobotę nad Karkonoszami i Górami Izerskimi przyszła niepostrzeżenie i tak samo odeszła. W niedzielę mieliśmy już naprawdę letnią pogodę. Liczba uczestników rajdu, także przekroczyła nasze oczekiwania, było nas ogółem 61 osób: ekipa czeska 20, ekipa niemiecka 21, ekipa polska 20. Byli to rowerzyści sprawdzeni pod każdym względem i w każdych warunkach. Reasumując; do zobaczenia za rok na trasie łączącej nasze powiaty i miasta partnerskie.

PONIŻEJ OFICJALNY KOMUNIKAT Z POLSKIEJ CZĘŚCI RAJDU